wtorek, 27 stycznia 2015

"Korona w mroku" Sarah J. Mass

Czytając pierwszą część "Korony w mroku" wiedziałam, że ten moment nadejdzie. Że kiedyś będę musiała sięgnąć po tę właśnie książkę. Bo obok tej serii nie można przejść obojętnie. Wczuwamy się w losy bohaterki od pierwszych stron. Naprawdę urzekła mnie ta książka :) I czas teraz napisać coś o 2 części. Czy się zawiodłam? Czy rzucałam książką o ziemię z frustracji? Czy płakałam? Śmiałam się? Tyle uczuć, a tylko jedna książka.

"I proszę cie, nie mów ani słowa. Rozmowę i czarowanie zostaw mnie.
Kapitan uniósł brwi.
-A więc jestem tu tlyko dekoracją?
-Ciesz się, że uznałam cie za dodatek godny siebie."

Oprawa graficzna jest jak najbardziej bardzo dobrze wydana. Okładka zachwyca. Gdy na nią patrzymy wiemy, że z tą książką nie zaprzyjaźnimy się z nudą. Strony nie są śnieżnobiałe, ani sztywne przez co czyta ją się bardzo szybko. Oczy się nie męczą dlatego też można spokojnie przeczytać ją jednego wieczoru :D

"Kiedy już wszystko sobie poukładasz, zapamiętaj, że nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia. Nigdy nie miało znaczenia. Wybrałabym ciebie. Zawsze wybiorę ciebie."

Książka wprowadza nas w dalsze losy naszej ukochanej Celaeny. Teraz gdy już jest Królewską Obrończynią dostaje zadania od króla aby zabijać poszczególne osoby. Jednak nasza nieposłuszna bohaterka zamiast ich zabijać tak jak należy Ona ich ratuje. Mają sobie stworzyć nową tożsamość i uciekać jak najdalej. Jednak wszystko się komplikuje gdy król wyznacza jej zadanie. Ma zabić dawną dziecięcą miłość. Okazuj się, że nie musi nigdzie jechać bo jej przyjaciel z dawnych lat jest w stolicy. Postanawia zbadać dokładniej tę sprawę.

"Nigdy nie było między nimi żadnych barier z wyjątkiem jego idiotycznego strachu oraz dumy. Od chwili gdy wyciągnął ją z kopalni w Endovier, a ona spojrzała na niego po raz pierwszy, nadal dumna i zaciekła mimo roku niewoli w piekle, zmierzał przez cały czas ku niej i ku tej chwili. Otarł więc jej łzy, uniósł podbródek i ją pocałował."

Wydarzenia z tej książki nie pozwalają nam odłożyć jej spokojnie. Ja musiałam skończyć ją w jeden dzień. Na ten czas byłam Celaeną. Przeżywałam wszystko tak jak Ona- odwagę, strach, rozpacz, miłość- i mimo że główna bohaterka gubi swój rytm przez okropne wydarzenia to Ja gubię siebie razem z nią. Wszystko co dzieję się w książce przeżywam z Cel. Każdą bitwę stoczoną wewnątrz siebie jak i na zewnątrz.

"Pracowałam przez dziesięć lat, aby zyskać sławę i zapracować sobie na zaproszenie do zamku. Harowałam przez dziesięć lat, by móc zjawić się tu i zaśpiewać pieśń o magii, którą próbowałeś zniszczyć. Chciałam zaśpiewać po to, abyś wiedział, że wciąż tu jesteśmy. Możesz wyjąć magię spod prawa, możesz wymordować tysiące ludzi, ale ci z nas, którzy trzymają się starych tradycji, wciąż tu są."

Wydarzenia lecą na łeb na szyję. A my razem z nimi. Próbujemy ochronić nasze serce aby nie ucierpiało przez tę książkę. Aby go nam nie wyrwała. I końcówka książki łagodzi nasze dusze i serca. Jak dobrze, że to robi.

niedziela, 18 stycznia 2015

"Ice Black" Becca Fitzpatrick

Gdy spojrzałam w te bursztynowe oczy wiedziałam, że przepadłam. Wpatrywały się we mnie tak wnikliwie to pomyślałam, że może być nawet ciekawie pospędzać razem czas. I okazało się, że miałam rację. Był to strzał w dziesiątkę. Zabrałam się za tę książkę wieczorem po ciężkim dniu. Już nie mogłam dłużej zwlekać z przeczytaniem jej, choć inne książki zalegają na półkach. Przeczytałam jedną, dwie, trzy strony i po raz drugi przepadłam. Nie było w mojej głowie ani jednej myśli aby odłożyć książkę na bok i pójść spać.

''Nie pozwoli im wybierać, którą część jej osobowości będą kochać. Albo zaakceptują ją w całości taką, jaka jest, albo utracą na zawsze. Taki był jej warunek."

Oprawa graficzna jest wspaniała. Okładka jest ze skrzydełkami, strony nie są białe, a literki za małe, Mknęło się przez nią bardzo szybko. I ta okładka, która przyprawia dreszcz zimna. Bardzo klimatyczna. I te oczy *.* No, ale przejdźmy lepiej do fabuły :)

"Zwykłe słowa- piękne, jasne i inspirujące- czekały na nią starannie dobrane i ułożone. Ale teraz wszystkie wysypały się z jej otumanionej głowy niczym z rozprutej kieszeni"

Głowna bohaterka zaplanowała wyjazd w góry aby iść wiele kilometrów szlakiem, który sobie wyznaczyła. Trenowała ciężko aby mogła faktycznie to zrobić. Mają jechać do domku jej przyjaciółki Korbie, a wieczorem mają do nich dołączyć brat Korbie oraz jej chłopak. Pierwszy problem pojawia się gdy Britt dowiaduję się, że ma tam jechać również jej były- brat jej najlepszej przyjaciółki. A Britt dopiero co dała sobie z, nim spokój. Gdy wyjeżdżają już z domu nie spodziewają się, że spotka ich śnieżyca w górach. Gdy Britt nie może ruszyć dalej postanawiają ruszyć poszukać innego schronienia. I znajdują na ich nieszczęście chatkę z dwoma przystojniakami. I właśnie, wtedy Korbie i Britt wpadają w kłopoty.

"-Jesteś ranna?- w jego głosie słychać było wyraźny niepokój.
-To, że nie jestem ranna, wcale jeszcze nie znaczy, że wszystko jest w porządku."

Główna bohaterka- Britt - jest dziewczyną, która uwielbia, gdy ktoś się o nią troszczy. Zawsze wszystkie obowiązki lub trudności zostawiała tacie, bratu lub jej chłopakowi. Jednak nowa sytuacja popycha ją do zmiany. W sytuacji jakiej się znajduje musi liczyć tylko i wyłącznie na siebie. I nie załamuje się. Radzi sobie, jak może i właśnie, za to ją polubiłam. Ratuje swoją przyjaciółkę zamiast siebie. I to na nią wszystko spada. Trochę irytowało mnie, gdy ciągle wspominała o Calvinie, że jej pomoże, uratuje ją, ale wydaje mi się, że po prostu potrzebny był jej promyczek nadziei aby się nie załamać.  Wszystko się komplikuje. Ta książka jest po prostu zaskakująca i może troszkę wcześniej odgadywałam zagadki niż głowni bohaterowie, ale tylko kartkę lub dwie przed nimi. Ta książka jest odskocznią od tej całej fantastyki. Ale nie jest wcale gorsza. Wiem już, że będzie moją ulubioną.

-Każdy musi mieć jakieś sekrety- oznajmił.- Dzięki nim jesteśmy podatni na ciosy. [...] Jeśli masz jakiś słaby punkt, wiesz, że za wszelką cenę musisz go bronić. Nie możesz sobie zanadto odpuścić."

Historii zawartej na kartach tej książki szybko się nie zapomina, Przeżywamy wszystko z bohaterką i dopingujemy jej. Martwmy się bądź panikujemy. Czuć ten klimat. Mroźny, surowy i groźny. Polecam wszystkim, którzy poszukują mocnych wrażeń. :)

środa, 14 stycznia 2015

"Pocałunek Gwen Frost" Jennifer Estep

Dzień Dobry wszystkim!
Przychodzę do was z recenzją 2 części "Dotyku Gwen Frost" Jeżeli ktoś nie czytał to zapraszam do recenzji TUTAJ. A więc zabrałam się za czytanie pełna optymizmu, że kolejna część będzie jeszcze ciekawsza lecz spotkało mnie rozczarowanie. A Ja naprawdę nie lubię się rozczarowywać. Więc w dzisiejszej recenzji będę bardzo sroga.

"Zrobiło mi się słabo,a potem nagle zapragnęłam następnego piwa,w ogóle czegoś następnego,żeby spłukać napływającą do ust gorycz...i zapomnieć o szarpiącym bólu w sercu."

Wracamy do życia Gwen po kilku tygodniach od zakończenia 1 części. Nic się nie zmienia w ten czas. Gwen ma treningi ze Spartanami, a Logan ma dziewczynę. Niedługo potem ktoś chcę ją zabić. Nikomu nic nie mówi bo sama chce to rozwiązać. I nadchodzi ten czas gdy wszyscy wyjeżdżają do kurortu ale oczywiście Gwen nie chce jechać. Jednak namawiają ją do tego. Tam poznaję chłopaka przy którym chce zapomnieć o Loganie.

"Nie było ich ze mną i nie widzieli, jak bardzo cierpiał ten wilk. Nie znali jego emocji, a ja - tak. To stworzenie wcale nie było złe. Miało nie tylko zęby i pazury, ale też serce, które biło tak jak moje. Nie, wilk nie był zupełnym potworem, nawet jeśli jego pan tak go wytresował."

Książka sobą nic nie wnosi. Rozczarowałam się. Serio liczyłam na lepsze rozwinięcie znajomości z Loganem. Jakieś sprzeczki, spotkania, chemia i błyskawice. A tu nic. Tylko zbolałe spojrzenia. Ehh. Jak to zawsze jest w tej książce akurat za ofiarę wychodzi Logan. To On się powstrzymuje aby nie być z Gwen. I co chwile było przypominane co się działo w pierwszej części. Jakby czytelnik miał ostrą sklerozę. Rozumiem lekkie nakierowanie do 1 części ale bez
przesady. Fabuła ciągnie się niemiłosiernie. Strasznie się nudziłam. Tylko pod koniec przyspieszyła i zrobiło się naprawdę ciekawie. Dziś tylko tak krótko bo nie mam nic więcej do powiedzenia o tej książce. Można ją przeczytać gdy się wiele nie wymaga lub wiele nie czytało bo jest podobna do jakiekolwiek książki. Nie wnosi nic.

niedziela, 11 stycznia 2015

"Dotyk Gwen Frost" Jennifer Estep


Piękna okładka, piękna dziewczyna na niej, ale czy książka przedstawia równie piękną historię? Książka wciągnęła mnie tak, że przeczytałam ją raptem przez kilka godzin. Czy była tego warta?

"Ale tak właśnie jest z tajemnicami - rzadko kiedy są radosne."

Historia pozwala nam przenieść się do świata tytułowej Gwen Frost. Zostaje przeniesiona do Akademii Mitu po tym jak jej matka ginie w wypadku samochodowym. Gdy ją poznajemy jest już w tej szkole od dwóch miesięcy. Lecz w nic co tam mówią bądź uczą nie wierzy- nie mieści jej się w głowie, że wszyscy wierzą w jakichś bogów, herosów czy potwory- nie może się przystosować oraz czuje, że tam nie pasuje. Jednak, gdy wgłębiamy się  w jej historię zaczynają się jej kłopoty lub przygody. Zależy jak, kto na to spojrzy. Wątek miłosny jest bardzo mało rozwinięty, ale czuję, że się jeszcze rozkręci. Mam nadzieję, że w następnych częściach to się zmieni. Wątek przyjaźni się o wiele bardziej rozkręcił. Dziewczyny się zaprzyjaźniły i to mi się podoba.

"Nauczyła mnie sposobu radzenia sobie z niechcianymi wspomnieniami: pomyśleć o czymś miłym i na tyle, na ile się da, zapomnieć o złym."

Gwen jest przede wszystkim odważna, nie daje się zastraszyć. Zostaje, by walczyć. Jest dobra, ponieważ zawsze jest chętna do pomocy nawet, jeśli jej życie może być zagrożone. Nie użala się nad sobą, że nie ma pieniędzy tylko stara się je zarobić. I w dodatku połowę oddaje babci. Logan jest w książce bardzo mało co mnie troszku zasmuca, ponieważ polubiłam tego bohatera. Jest z wierzchu oschły, ale wiem, że zależy mu na Gwen. Jest mroczny i waleczny. Już kilka razy uratował życie Gwen walcząc z potworem. Jednak Frost nie jest do niego przekonana. Nazywa go dziwkarzem z wiadomych powodów. I, gdybym była na jej miejscu pewnie też miałabym wątpliwości. Ale to książka. My- czytelnicy- widzimy więcej. Przyjaciółka Gwen jest bardzo pozytywną osobą. Mimo, że na początku może uchodzić za rozpieszczonego bachora. Jest zadziorna co pokazane jest na końcu, gdy mści się na Megan. Bardzo ta zemsta mi się spodobała. Więc i ta bohaterka zdała w moich oczach na pozytywny.

"Ludzie, których się kocha, nigdy naprawdę nie umierają, żyją, dopóki się o nich pamięta, dopóki są w twoim sercu."

Książka ta na początku była wypruta z akcji, ale coś nie pozwalało mi jej odłożyć. Ta senna atmosfera? Ta ciekawość jak potoczą się losy Gwen? W końcu wkręciłam się w ten klimat, a akcja przyspieszyła. To naprawdę dobra lektura na takie wieczory jak te. Mroźne, wietrzne, zimowe. I ta kojąca świadomość, że 2 część czeka na mnie na regale. :)

środa, 7 stycznia 2015

Wyzwanie czytelnicze "kiedyś przeczytam" 2015

Witam wszystkich!
Postanowiłam wziąć udział w właśnie tym wyzwaniu ponieważ mam prawie połowę nieprzeczytanych książek i to aż mnie boli bo zawsze znajdę sobie jakąś wymówkę, żeby ich nie czytać lub kupuję nowe które z większym zapałem czytam. Ale postanowiłam, że z tym skończę. I jak z nieba mi spadło to wyzwanie :) Wyzwanie organizuję autorka z bloga: Lustro rzeczywistości :)
A więc zaczynam już.

Wybrałam stosik S



A oto lista książek: 


1."Mechaniczny książę" Cassandra Clare
2."Mechaniczny anioł" Cassandra ClareRECENZJA
3."Testy" Joelle Charbonneau
4."Monument 14: Odcięci od świata" Emmy LaybourneRECENZJA
5."Między teraz a wiecznością" Marie Lucas
6."Endgame" James Frey
7."Przebudzona o świcie" C.C Hunter 
8."Dotyk Gwen Frost" Jennifer Estep RECENZJA
9."Pocałunek Gwen Frost" Jennifer Estep RECENZJA
10."Mroczne umysły" Alexandra Bracken
11."19 razy Katherine" John Green
12."Beta" Rachel Cohn
13."Wierna" Veronica Roth
14."Zbuntowana" Veronica Roth
15."Lawendowy pokój" Nina George 
16."Poradnik pozytywnego myślenia" Matthew Quick
17."Zagrożeni" C. J Daugherty 
18."Blask" Alexandra Adornetto
19."Angelfall. Penryn i Świat Po Susan Ee
20. "Grim. Pieczęć ognia. Gesa Schwartz 

Mam nadzieję, że teraz się wezmę za ten stosik :) Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału :) 

wtorek, 6 stycznia 2015

STOSIK #6

Witajcie ponownie! :)

Zdobyłam parę książek ale też chciałam wam pokazać te zaległe :P Postanowiłam, że od nowego roku biorę się za ten blog i też tak się dzieje. Niektóre dostałam na święta inne sama kupiłam :D Oraz doszły książki te po przecenie i są w bardzo dobrym stanie. Nie ma na co narzekać :>


Już zrobiłam recenzje Mara Dyer Tajemnica. Oraz "Cień i kość". Ta druga bardziej mi się podobała ale wiem, że chce przeczytać 2 część obu :P Przez długi czas nie miałam zapału do czytania ani za bardzo czasu. Ale teraz wróciłam pełna nadziei, że z każda kolejna książka będzie lepsza. :) Na dniach powinna się pojawić recenzja "Korony w mroku". Mam już ją napisaną ale trzeba wnieść poprawki i będzie git :)






Od góry:
"Korona w mroku" Sarah J. Mass
"Angelfall. Penryn i Świat Po" Susan Ee odsyłam do recenzji pierwszej części: TUTAJ
"Mara Dyer. Tajemnica" Michelle Hodkin
"Mechaniczny książę" Cassandra Clare
"Testy" Joelle Charbonneau
"Monument 14: Odcięci od świata" Emmy Laybourne
"Zniszcz ten dziennik" Keri Smith









Od góry:

"Grim. Pieczęć ognia" Gesa Schwartz
"Endgame" James Frey
"Cień i kość" Leigh Bardugo
"Między teraz a wiecznością" Marie Lucas
"Troje" Sarah Lotz


Tak właśnie prezentuje się mój stosik. Napiszcie mi która książka waszym zdaniem jest najlepsza :) Kiedy Ja znajdę na przeczytanie :P

poniedziałek, 5 stycznia 2015

"Cień i kość" Leigh Bardugo

Do książki nie byłam przekonana, tym bardziej, że okładka amerykańska bardziej mi się spodobała. jednak trzeba przyznać, że polskie wydawnictwo wykonało dobrą robotę. na zewnętrznej okładce są powymieniane rodzaje Griszów oraz mapka. od razu urzekł mnie ten widok. Przekonałam się do Polskiego wydania z całą mocą tak jak do tej historii zawartej w książce. Bo to słowa się liczą, a nie okładka.

"Podobne przyciąga podobne"

Na początku poznajemy dziewczynkę i chłopca z sierocińca. okazuje się, że mają na imię Alina i Mal. Są bliskimi przyjaciółmi. później przenosimy się w dalsze ich losy, gdy są starsi. Lecz wraz z wzrostem nic w ich przyjaźni się nie zmienia. Są zżyci jak w dzieciństwie. Ale zawsze musi się coś zmienić, bo świat nie lub być stały. Lubi bawić się ludźmi. I dlatego Alina okazuje się Griszą. Wydobywa swą moc, by ratować swojego przyjaciela. Zabierają ją do Małego pałacu rozdzielając ją z jej najlepszym przyjacielem.

"Ja tęskniłem za tobą z każdą godziną. A wiesz co było w tym najgorsze? Że mnie to zupełnie zaskoczyło. Łapałem się na tym, że chodzę i cię szukam- bez powodu, tylko z przyzwyczajenia, bo widziałem coś, o czym Ci chciałem powiedzieć, albo chciałem usłyszeć twój głos."

Bohaterzy w książce byli naprawdę interesujący. Chociaż zdarzyły się momenty, gdzie główna bohaterka zaczęła mnie irytować, ale wyszło jej to na dobre, więc nie ma co narzekać. Darklinga polubiłam no wiecie typ bad boya, ale no cóż zaskoczył mnie bardzo.. Nie wgłębiam się sami przeczytajcie. Mal na początku mnie denerwował, ale jak znów się spotkali to zrobił się taki męski. Mraau. Ale miał trudną i ciężką drogę, więc nie można mu się dziwić. A, więc nic tylko czytać.

"-Nie jestem przyzwyczajona do tego, że ludzie chcą mnie zabić.
-Naprawdę? Ja już prawie nie zwracam na to uwagi."

Książka ma pełno zwrotów akcji. Nie można przewidzieć co będzie się działo na kolejnej stronie. Ja byłam zdziwiona jak niekiedy się potoczyła. Więc książka trzyma w napięciu,a biedni czytelnicy nie mogą jej zamknąć. W sumie nie wiem czy tacy biedni, ponieważ książka jest cudowna. I już wiem, że nie oddam jej nikomu, wiem też, że muszę kupić kolejną jej cześć.