Książki, które osadzone są w przeszłości dość odległej zawsze do mnie przemawiały. Jest w tym jakaś magia, że możemy wcielić się w postać, która żyła wieki temu. Moja wyobraźnia widzi wtedy zamki, stare domki, małe uliczki i zapełniony rynek z handlarzami przeróżnych rzeczy. Działa na pełnych obrotach, a ja zastanawiam się jakby to było gdybym to ja znalazła się w takim świecie, kim bym była i jak mój los by się potoczył. Jestem pewna, że wiele czytelników ma tak samo jak ja i bardzo to docenia jednak doceniam książkę jeszcze bardziej jeżeli potrafi mnie rozśmieszyć do łez. Wtedy taka powieść staje się jeszcze większym skarbem.
"- Czytasz mi w myślach, milady – powiedział, wdzięczny losowi za to, że małżonka nie czyta w myślach."
"Moja Lady Jane" opowiada o tytułowej bohaterce, królu Edwardzie i koniu, który równocześnie też jest jej narzeczonym. Gifford bo tak ma na imię zmienia się w dzień w konia. Tak, dobrze czytacie. Autorki wykreowały świat, w którym niektórzy ludzie potrafią zmieniać się w zwierzęta. Tyle, że Jane nie ma o tym bladego pojęcia, że jej narzeczony jest również koniem. Król Edward czyli jej kuzyn chciałby wydać ją za mąż ponieważ zaczyna chorować. A Lady Jane jest pierwsza w kolejce do tronu. I tak właśnie autorki wprowadzają nas do swojego świata.
"- Czy to był koński żart?
- Gdzie-e-e-e tam - zarżała."
Nie spodziewałam się, że książka będzie, aż tak zabawna. Oczywiście czytałam te rekomendacje, które mówią jak zabawna jest ale wiecie jak to zazwyczaj z nimi jest. Biorę je zawsze z przymrużeniem oka. Pewnie będzie zabawna ale.. I właśnie tutaj nie ma żadnego ale. Jest przeogromnie zabawna. Najbardziej podobały mi się żarty Lady Jane ze swojego narzeczonego oraz to jak Gifford chciał powiedzieć Jane o tym, że jest koniem. Muszę też napisać, że poczucie humoru nie jest jedyną zaletą tej książki. Podobało mi się również, że jest po części zbudowana na prawdziwej historii i to jak autorki mówią nam gdzie zaczyna się zmiana.
"-Masz siano we włosach.
Przeczesał czuprynę dłonią i złowił kątem oka uśmiech żony.
-Żadnych końskich żartów.
-Gdzieżbym śmiała! A właśnie, musisz przeczytać jedną komedię, którą że sobą przywiozłam. Dosłownie rżałam ze śmiechu."
Podsumowując: nie chciałam za bardzo zdradzać wam fabuły. Niech będzie ona owiana tajemnicą chociaż pewnie już przeczytaliście wiele recenzji. Książka ta jest wspaniałą perełką wśród książek. Potrafi rozjaśnić nam dzień i rozbudzić naszą wyobraźnię. Bardzo się cieszę, że autorki wydadzą kolejną część: "My Plain Jane" mam nadzieję, że i w Polsce doczekamy się jej tłumaczenia.