Przejdźmy do historii zawartej w książce. Zaczyna się od imprezy gdzie główna bohaterka wprost szaleje skacząc z dachu. Po drodze do domu spotyka kolesia, który każe Jej zdjąć buty i oddać mu. Robi to. Nawet przewraca się ale chłopak Jej nie pomaga. Mimo to dziewczyna zabiera Go do domu by zrobić na złość ojcu. Potem okazuje się, że chłopak dotykiem zabija... A Ona była Jego celem gdy dowiedział się kim był Jej ojciec. Właśnie w tym momencie akcja przyspiesza jeszcze bardziej choć już od pierwszych stron wciąga :)
Cóż mogę powiedzieć o tej książce? Bardzo mi się podobała. Ujrzałam w niej wartości. Takie jak miłość, rodzina. Doceniłam bardziej swoich rodziców gdy czytałam o ojcu głównej bohaterki. A miłość była bardzo... niewinna? Z Kalem można ujrzeć wszystko na nowo i to bardzo mi się podobało. Był jak powiew świeżości. Jasne spotkałam się już z takimi książkami gdzie ludzie zapominają o wszystkim albo dopiero wyszli skądś i się uczą ale Kale nie nudził. Pokazywał swój punkt widzenia. No i jest jeszcze Alex. Można by powiedzieć- trójkąt- ale jednak nie. Dez już od początku wiedziała z kim chce być chociaż miała lekkie zawahania. Ale to nie nużyło. Bardzo spodobała mi się historia przedstawiona w tej książce. Jestem pewna, że sięgnę po następną część.
Co do strony graficznej. Okładka mogłaby być lepsza, bardziej dynamiczna. No ale nie można oceniać po okładce. Strony nie są śnieżno białe i to się ceni. Oraz litery są w miarę duże więc wzrok się tak nie męczy.
Więc cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę bo naprawdę lubię takie klimaty X-menów i super mocy. Naprawdę polecam sympatykom fantastyki.