wtorek, 23 września 2014

"Powód by oddychać" Rebecca Donovan

Gdy książka do mnie przyszła bez zastanowienia sięgnęłam do historii zawartej na kartach tej książki. Zaczęłam czytać i nie mogłam skończyć mimo późnej pory- Ja miałam myśli wypełnione światem głównej bohaterki i ani było myśleć o zamknięciu książki. Jednego wieczoru przeczytałam prawie całe 400 stron nie patrząc na zegarek. I wiecie co? Nie żałuję ani minuty.

Od pierwszych stron stykamy się z Emmą. Emmą cichą, spokojną wręcz zacofaną w towarzystwie. Ma tylko jedną przyjaciółkę- Sarę. Najpiękniejszą dziewczynę w szkole. Tylko Ona wie o Jej skrywanych sekretach. Emma chce być niezauważana. Niewidzialna wręcz. Gdyż w jej życie wkracza chłopak- Evan- ich pierwsze spotkanie nie należy do najsympatyczniejszych. (Jednak spokojnie to nie typ wrednego macho) Po cichu w domu Emmy dzieje się horror. A Ona na to przyzwala. Nie oceniajcie Jej zbyt szybko tylko poznajcie historię od początku.

Zacznijmy rozkładać na czynniki pierwsze postać Emily- Emmy jak zwał ją Ojciec- boi się Carol. Chociaż tak naprawdę moim zdaniem nie ma się czego bać. To pewnie pozostały lęk gdy była dzieckiem, gdy była mniejsza. Ta kobieta niszczy jej ciało, życie ale nigdy nie zdołała zniszczyć Jej samej. I to świadczy o Emmy sile i odwadze. Jednak to trochę smutne, że nigdy nie powstrzymywała Jej. Właśnie. Nawet sposób w jaki o niej mówi każe nam myśleć, że Carol to po prosto zły wielki potwór. Ale z biegiem czasu w Emily zachodzi zmiana, która bardzo mnie ucieszyła. Evan chłopak, który stara się o uwagę Emmy. Potem stają się przyjaciółmi. Co możemy myśleć o Evanie? Na pewno nie to, że to zwykły bezmyślny nastolatek. Jest rozważny, szczery i na pewno bezpośredni. Widać jak stara się o Emmę. I to jest po prostu urocze. Sara to jak już wcześniej wspomniałam najpiękniejsza dziewczyna w szkole i bardzo lubi chłopców. Uwielbia się z nimi umawiać i wiele więcej. Jednakże to nie zmienia faktu, że jest bardzo sympatyczna i jest przyjaciółką jaką sobie można wymarzyć. Zawsze się troszczy o Emily, opiekuje się nią, dba o jej dobro, martwi i kombinuje jak by było najlepiej Emmie.

Akcja toczyła się szybko. Pewne rzeczy po prostu dało się przewidzieć ale inne były wielkim szokiem. Nie powiem, że książka była przewidywalna bo czasami mówiłam, że na następnej stronie na pewno będzie tak, a było całkiem inaczej. Wciągnęłam się w świat Emmy i z niecierpliwością czekam na kolejne części.


                                        Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:

wtorek, 9 września 2014

"Dar Julii" Tahereh Mafi.

Długo, długo nie chciałam przeczytać tej książki i nie dlatego, że bałam się rozczarowania. Bałam się końca tak pięknej historii. Ale jaki błąd robiłam odkładając na bok oto te książkę. Zobaczyłam w niej drugie dno. Odnalazłam tam historie pełną zawirowań, złudnych przekonań i decyzji. Już na zawsze pozostanie głęboko w moim sercu. Zostawiła ślad, którego nie da się zmyć.

Julia budzi się u Warnerra w Jego osobistych pokojach. Dowiaduje się, że nikt nie może jej zobaczyć bo oficjalnie - umarła- jednak Aaron Ją uratował. Nie będę się zagłębiała w treść bo mniej więcej wstęp macie na okładce z tyłu, a myślę że każdemu to wystarczy. Za to chcę się wgłębić w moje przemyślenia na temat tej książki, a może nawet całej serii.

Opowiada o dziewczynie, która utkneła w swoim żalu, poczuciu winy i problemach. Sama stworzyła sobie więzienie. Więziła swoją osobowość bojąc się tego, że jest potworem. I ta seria jest o jej przemianie. Autorka każe nam wierzyć w idee tego co robimy, każe nam zobaczyć świat z innej perspektywy. Zatrzymać się i powiedzieć: A może to nie jest tak. Czasem sami nie wiemy do czego dążymy, kim jesteśmy- kim chcemy być- a ta książka daje nam wiarę, nie pozwala nam się poddawać. Bo patrzymy na przemianę Julii i mówimy damy radę! Albo spójrzmy na postać Aarona Warnerra jak Pani Mafi Go wykreowała aż się nie chce wierzyć, że to postać fikcyjna. Wszystko za co winiliśmy go w pierwszej części to kit, nieprawda, złudzenie. On jest geniuszem. Seria pokazuje, że tak naprawdę każdy może być kimś innym. Te obrazy ludzi, które otaczają nas na co dzień mogą być złudne. Autorka przekazuje nam abyśmy się nie bali wyjść z tej skorupy, którą sami stworzyliśmy. Te 3 części pokazują jak człowiek może się zmienić i daje nam nadzieję. I dlatego kocham tę książkę bo dała nam światło. Podziwiam autorkę. Za jej styl, postacie i pomysł.

Trzecia część jest według mnie najlepsza i teraz czekam na "Julia. Trzy tajemnice."