piątek, 31 lipca 2015

"Ścieżka ocalenia" Ewa Seno

Każdy z nas popełnia błędy. Mniejsze czy większe ale jednak nikt nie jest nieomylny lub idealny. Najgorsze jest to, że zawsze są tego jakieś konsekwencje. Mogą dopaść cię nawet gdy się tego nie spodziewasz. Właśnie w takim momencie znajdujemy główną bohaterkę-Ninę-
gdy konsekwencje zaciskają się wokół całego jej życia.

"Czułam się jak układanka, w której brakowało zbyt wielu elementów. Z każdym dniem, z każdą nową decyzją traciłam kolejny, cenny dla mnie kawałek."

Nina zaszła w ciąże ze swoim największym wrogiem. Jej dziecko może doprowadzić do zawładnięcia przez zło wszechświatów. Rada postanawia zlikwidować Ninę jak i jej jeszcze nienarodzone dziecko. Czy im się to uda czy Nina pozwoli skrzywdzić niewinną istotę? Odda się dobrowolnie w ich ręce czy zdecyduje się chronić swe dziecko? Nikt jednak nie wie czy jej dziecko nie okaże się złem wcielonym. Jak zareaguje Nick? Będzie to dla niego takim ciosem, że nie wybaczy Ninie? Żeby znaleźć odpowiedzi na te pytania należy sięgnąć po książkę.

"Skoro rozum jasno widział brak jakichkolwiek szans na wspólną przyszłość, dlaczego serce tak uparcie czepiało się nadziei?"

Książka z pewnością jest ostrzeżeniem przed nieplanowaną ciążą. To mi się tak strasznie rzuciło w oczy. Mimo, że książka miała wiele wątków ten był jednym z głównych. Uczy nas odpowiedzialności za swoje czyny. Książka jest w pewnym sensie nieprzewidywalna. gdy myślimy, że zdarzy się tak,  zaskakuje nas swoimi dalszymi wydarzeniami.  Powoli odpowiada na zadane pytania i wątpliwości jakie mamy ale także każda strona rodzi nowe bardziej intrygujące. Aż w końcu książka nie wiadomo kiedy się kończy, pozostawiając po sobie milutkie uczucie. Szkoda tylko, że już się skończyła, że trzeba pożegnać się z bohaterami.

"Miłość to dar, nie kara. Bywa trudna, ale tylko głupcy rezygnują z niej, gdy pojawią się problemy."

Bardzo podobało mi się podzielenie narracji. Raz Nina raz Nick. Mogliśmy przeżywać dwa razy więcej przygód. Poznajemy ich punkty widzenia, ich uczucia. Przede wszystkim te zranione Nicka. Bardzo mu współczułam, nigdy nie chciałabym znaleźć się w Jego sytuacji. Tylko z odwróceniem ról oczywiście. ;)

"Czasem lepiej zaakceptować ból i smutek niż z nimi walczyć."

Każdy kto nie wierzy w Polskich autorów powinien sięgnąć po tę serie książek. Mile cię zaskoczy i może będziesz sięgał częściej po naszych pisarzy.

Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu: Feeria Young!

środa, 15 lipca 2015

"Zakon Mimów" Samantha Shannon

Wiele poświęcenia wymaga rozpętanie rebelii. Przekonała się o tym główna bohaterka Paige. Ta droga, którą obrała dziewczyna pozostawia za sobą trupy, poświęcony czas, oraz wysiłek fizyczny
jak i psychiczny. Czy Paige będzie wstanie zdradzić swoich bliskich aby zmienić coś w skorumpowanym świecie jasnowidzów? Czy dziewczyna podoła swoim celom?

"Nadzieja to fundament rewolucji. Bez niej jesteśmy tylko prochem, który czeka, aż porwie go wiatr."

Przenosimy się do brutalnego świata, w którym Paige próbuje coś zmienić. Lecz nikt nie chce jej słuchać. Spoiwo zabrania o tym mówić, zabrania jej działać, reszta ekipy woli ignorować problem jak gdyby nigdy nie widzieli wynaturzonych stworzeń. Nigdzie nie ma Naczelnika aby mógł jej pomóc udowodnić, że mówi prawdę, że jeszcze nie zwariowała. Historia, w której intryga goni intrygę, a ludzie przed swoimi nosami mają tylko dobro własne oraz to ile mogą zarobić. 

"Odetnę sznurki marionetkom."

Książka opowiada o przeszkodach jakie mogą nam się wydawać nie do pokonania. Daje nam nadzieję, że jeżeli bardzo czegoś chcemy, jeżeli postaram się o to, jeżeli będziemy walczyć całym sobą możemy osiągnąć wszystko. Wystarczy chcieć. Wystarczy walczyć. I tak właśnie nasza Paige robi. Nie poddaję się mimo tego, że mogłaby stracić wiarę, mogłaby się poddać przerażona ogromem zła jaki wycieka od ludzi, jasnowidzów Reafitów. Jednak wierzy, że może jeszcze to naprawić, że zasługują na więcej niż to co dostali. 

"Nigdy nie można chcieć za bardzo. Właśnie w taki sposób oni nas uciszają- odrzekłam.- Powiedzieli nam, że mamy szczęście zginąć od NitKindu, a nie od stryczka. Mamy szczęście, że żyjemy, nawet jeśli nie jesteśmy wolni. Kazali nam przestać chcieć więcej, niż nam dali, ponieważ dali nam więcej, niż na to zasłużyliśmy."

Gdy czytamy książka pozwala nam wgłębić się w swój świat. Dokonuje tego stopniowo, powoli jednak gdy wchodzimy głębiej i głębiej to przepadamy. Zaciska na nas swe papierowe palce i nie chce wypuścić. A gdy zbliża się jej koniec karmi nas oczekiwaniami co do jej trzeciego wcielenia. 

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu: SINE QUA NON