Do książki nie byłam przekonana, tym bardziej, że okładka amerykańska bardziej mi się spodobała. jednak trzeba przyznać, że polskie wydawnictwo wykonało dobrą robotę. na zewnętrznej okładce są powymieniane rodzaje Griszów oraz mapka. od razu urzekł mnie ten widok. Przekonałam się do Polskiego wydania z całą mocą tak jak do tej historii zawartej w książce. Bo to słowa się liczą, a nie okładka.
"Podobne przyciąga podobne"
Na początku poznajemy dziewczynkę i chłopca z sierocińca. okazuje się, że mają na imię Alina i Mal. Są bliskimi przyjaciółmi. później przenosimy się w dalsze ich losy, gdy są starsi. Lecz wraz z wzrostem nic w ich przyjaźni się nie zmienia. Są zżyci jak w dzieciństwie. Ale zawsze musi się coś zmienić, bo świat nie lub być stały. Lubi bawić się ludźmi. I dlatego Alina okazuje się Griszą. Wydobywa swą moc, by ratować swojego przyjaciela. Zabierają ją do Małego pałacu rozdzielając ją z jej najlepszym przyjacielem.
"Ja tęskniłem za tobą z każdą godziną. A wiesz co było w tym najgorsze? Że mnie to zupełnie zaskoczyło. Łapałem się na tym, że chodzę i cię szukam- bez powodu, tylko z przyzwyczajenia, bo widziałem coś, o czym Ci chciałem powiedzieć, albo chciałem usłyszeć twój głos."
Bohaterzy w książce byli naprawdę interesujący. Chociaż zdarzyły się momenty, gdzie główna bohaterka zaczęła mnie irytować, ale wyszło jej to na dobre, więc nie ma co narzekać. Darklinga polubiłam no wiecie typ bad boya, ale no cóż zaskoczył mnie bardzo.. Nie wgłębiam się sami przeczytajcie. Mal na początku mnie denerwował, ale jak znów się spotkali to zrobił się taki męski. Mraau. Ale miał trudną i ciężką drogę, więc nie można mu się dziwić. A, więc nic tylko czytać.
"-Nie jestem przyzwyczajona do tego, że ludzie chcą mnie zabić.
-Naprawdę? Ja już prawie nie zwracam na to uwagi."
Książka ma pełno zwrotów akcji. Nie można przewidzieć co będzie się działo na kolejnej stronie. Ja byłam zdziwiona jak niekiedy się potoczyła. Więc książka trzyma w napięciu,a biedni czytelnicy nie mogą jej zamknąć. W sumie nie wiem czy tacy biedni, ponieważ książka jest cudowna. I już wiem, że nie oddam jej nikomu, wiem też, że muszę kupić kolejną jej cześć.
Świetny post! :D Chyba następna książka jaką kupie będzie właśnie ta :)
OdpowiedzUsuńhttp://by-the-way-bloog.blogspot.com/
Mam nadzieję, że Tobie również się spodoba tak jak mi :P
UsuńMuszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńHahha mam nadzieję, że Ci się to uda :P
UsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Poszukam w bibliotece w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuń@Waniliowe Czytadła
To zostało mi tylko życzyć Ci miłej lektury :p
UsuńZachęcasz! Bardzo fajna notka, może sięgnę po ten tytuł. ^-^
OdpowiedzUsuńrozowykwiatlotosu.blogspot.com
Mam nadzieję, że się zdecydujesz bo naprawdę warto się wgłębić w ten świat :)
UsuńWydaje się ciekawe, chociaż słabo pokazałaś zarys fabuły. Kim są te Grisze i jakie mają moce? No cóż... Może jak zacznę dokładać książki do kolejki do doczytam. Ostatnio zapragnęłam przeczytać jakąś (jakąkolwiek) książkę w oryginale (po ang.). Myślałam, że fakt iż myślę słabo znam angielski będzie sporą przeszkodą, ale okazuje się, iż nie aż tak wielką. Mam w domu sporo książek anglojęzycznych od mojej ciotki. Okazało się, że znalazłam tam oryginał kodu da vinci! Jestem na 9 rozdziale z 108 ;) Tyle, że staram się czytać na głos, bo inaczej niewiele rozumiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://dziennikidestiny.blogspot.com/
Masz całkowitą rację. Powinnam zacząć pisać wszystko w punktach ładnie rozpisanych. :) Zazwyczaj w mojej głowie jest pełno myśli. Chcę wszystko napisać naraz i tak zazwyczaj wychodzi. Ale cenię Twoją opinię. :) Ja też próbowałam kiedyś czytać po angielsku ale mój poziom jest raczej gorszy bo połowy nie rozumiałam, a Ja mam taki charakter, że muszę wszystko wiedzieć, rozumieć bo ne da mi to spokoju :P
UsuńTeż mnie to trochę zniechęcało, ale pomyślałam sobie, że przecież nie muszę znać każdego słowa z osobna, wystarczy rozumieć kontekst, a nawet nie znając jakiegoś słowa możesz go zrozumieć, a jeśli się powtarza możesz go nawet zapamiętać i się nauczyć. Ja znam szczerze powiedziawszy tylko podstawy.
UsuńDzięki, że nie uznałaś mnie za hejta ;)
Nie powinnam się tak szybko zniechęcać to fakt :P Może spróbuję jeszcze raz bo zawsze marzyłam aby czytać po angielsku :) I spoko przyjmuję wszelką krytykę :)
UsuńWszystko fajnie, tylko czemu leżysz w wannie.... w ubraniu? :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, jakoś mnie nie przekonuje. To chyba lektura dla młodszych czytelników.
Hahahah śmieszna historia. Rodzina w domu, a Ja nie miałam się gdzie podziać. W łazience zawsze znajdzie się spoko :) I to zależy od punktu widzenia z tym, że książka do młodszych czytelników :P
UsuńŚwietna okładka,bardzo mi się podoba, chociaż fabuła mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńSzkoda bo książka jest naprawdę super :P
UsuńMuszę przeczytać , strasznie mnie zachęciłaś do tej książki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę bo książka jest warta przeczytania :P
Usuń