poniedziałek, 23 lutego 2015

"Losing Hope" Colleen Hoover


Czytając takie historię zmieniamy coś w swoim myśleniu, rozumowaniu. Podświadomie pewne rzeczy wkradają nam się do naszych umysłów. Jak włamywacz, który nie chce być złapany. To zmienia nasz punkt widzenia. Małymi kroczkami posuwamy się do przodu aby stać się bardziej empatycznym. Właśnie dzięki czytaniu książek kształtujemy swoją osobowość. I właśnie takie historie zostają w naszych czaszkach. Podświadomie czy nie, zostają w nich i czasami wpływają na nasze decyzje. I właśnie dlatego tak lubię wartościowe opowieści.

"Jest tak totalnie zdruzgotana, że powinniśmy na nowo stworzyć definicję tego słowa. Należałoby go używać wyłącznie w takich sytuacjach. To absurdalne, że ludzie opisują za jego pomocą coś innego niż to, co czuje matka po stracie dziecka. To naprawdę jedyna sytuacja, w której słowo ‘zdruzgotanie’ oddaje cały ogrom uczuć."


Jedną z takich książek jest "Losing Hope" w której poznajemy Deana Holdera. Wkraczamy w Jego życie gdy odkrywa, że siostra popełniła samobójstwo. Jest to dla niego wielkim szokiem. Możemy doświadczyć tego co samobójca zostawia po sobie: zgliszcza. Holder jest wściekły, ma żal do siostry, czuje rozpacz, a najbardziej rozczarowanie sobą ponieważ nie potrafił pomóc własnej siostrze. Czuje smutek, że tak naprawdę jej nie znał. W szkole dochodzi do incydentu, kiedy Holder się załamuje i rzuca się z pięściami na kogoś kto źle wypowiada się o Les- Jego siostrze- po tych wydarzeniach przeprowadza się do ojca na rok. I gdy wraca możemy przejść do wątku z "Hopeless" jednak moim zdaniem to jest całkiem inna historia owszem wiemy jak się skończy, wiemy co będą mówić ze Sky jednak to całkiem inny dramat rozgrywa się w życiu Deana. Poznajemy Jego motywy działań, myśli, znajomych oraz rozterki czyli wszystko co go definiuje. 

"Serce przestaje mi bić.
Czas zatrzymuje się w miejscu.
Cały świat zatrzymuje się w miejscu.
To, co miało być przelotnym spojrzeniem, zamienia się w mimowolne zagapienie się.
Poznaję te oczy.
To oczy Hope.
A także jej nos, twarz, usta, włosy. Po prostu wszystko."

W książce poznajemy najlepszego przyjaciela Holdera, który jest zdrowo kopnięty. Ma na imię Daniel jednak czuje jakąś awersję do używania czyiś imion i wymyśla dla nich ksywki. Polubiłam tego bohatera bo nie lubi się cackać ze swoim życiem. Jest facetem z krwi i kości tylko troszkę w przekrzywionym zwierciadle. Bardzo polubiłam Holdera gdy już poznałam go bliżej wydawał się jeszcze bardziej idealny niż był w "Hopeless". Polubiłam też listy jakie pisał do swojej siostry. Zrozumiałam go w pełni. Ta książka pozwoliła na dopełnienie historii do końca.

"A kiedy chłopak kocha jakąś dziewczynę, zwłaszcza swoją siostrę, powinien wiedzieć, co sprawia, że się uśmiecha, a co zmusza ją do płaczu."

Niektóre książki po prostu opowiadają historie, które nie są wesołe tylko brutalnie przedstawiają prawdę naszej rzeczywistości. Nie są przesłodzone jak cukierki, gdy zjemy ich troszkę więcej po prostu nas mdli. Ta historia pokazuje nam skutki niecnych poczynań złych ludzi. Pokazuje nam jak wielką krzywdę można wyrządzić człowiek drugiemu bliźniemu. Każe nam przemyśleć to co robimy i jaką to ma wielką wartość. 
                                                                 Hopeless|Losing Hope

4 komentarze:

  1. Mam po angielsku na czytniku ,ale mam teraz za dużo do czytania ,aby zabierać się i za tę książkę . Przeczytam , jak będę miała chwilę wolnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak jak mi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Hopeless i Losing Hope <3 Moje dwie ulubione książki na całe życie! ^^

    www.majkabloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też bardzo się podobały :) Ale jednak "Losing Hope" bardziej :)

      Usuń